Odkąd pamiętam to zawsze na badania i rehabilitację jeździmy autkiem. Czasami same z mamusią a dziś w Warszawie byłyśmy razem z tatusiem. Tata wyciągnął aparat i pstrykał mi zdjęcia . Ja wtedy nie zwracam uwagi na nic tylko podziwiam świat. Wszytko mnie wtedy ciekawi, podobają mi się mijające drzewa. Nawet jak samochodzik podskakuje i trzęsie ja się z tego śmieję. Po prostu urodzony ze mnie rajdowiec.
a w drodze powrotnej miałam jeszcze lepszy humor i bawiłam się dźwiękami
ach, jaka zachwycajaca dziewczynka i ten wyraz zywej inteligencji na przeslicznej buziuchnie.....LOVE
OdpowiedzUsuń