sobota, 22 lutego 2014

Emilka stoi

Będziemy dawkować pomalutku.
Żeby osiągnąć to co mamy dzisiaj, musieliśmy zacząć dietę. W piątek robiliśmy badania a już dziś przyszła wiadomość od naszego doktora, że gazometrię mamy na szóstkę :)
Ale żeby to wiedzieć to trzeba było pobrać krew.Wiąże się to z krzykiem:/ obu stron. Jeden głośny, donośny tak żeby każdy słyszał a drugi płacz wewnętrzny że trzeba to dziecko tyle kłuć.
W piątek rano w laboratorium okazało się że nie tylko będzie krzyk. Kiedy pani pielęgniarka zaczęła Emilkę kłuć to ta w najlepsze zaczęła stękać prężyć się i efektem była kupa. Pani kłuje a ta stęka. O ja nieszczęśliwa. Miałam ochotę schować się pod ziemię. No i żeby pani nic nie mówiła a ją zaczęło pociągać. Ale się wstydu najadłam.
To nic, najważniejsze że wyniki znakomite.
Ale jest kilka osób które pytało co Emilka jada. A więc opowiadam że wszystko. Tylko ważny jest stosunek tłuszczy do węglowodanów i białek. Kaloryczność posiłków oblicza nam dietetyk.
Rano na śniadanie piję koktajl z otrębami pszennymi i owocami (jabłko, banan, truskawki) a do tego idzie masełko, woda,olej rzepakowy i żółteczko. Była jeszcze śmietanka 30% i mleko ale na razie mamy nabiał odstawiony. Ale to nie pomaga i trzeba będzie spróbować z truskawkami


W szklance widać jak duży jest stosunek tłuszczy. Do tego jeszcze idzie masełko.


Na obiadek jem zupkę a w tej zupce mam ziemniaczka , marchewkę jakieś mięsko lub rybkę no i czasami brokułka lub fasolkę

na kolację zwykle to samo co na śniadanie lub na obiadek. Ważne żeby wszystko gotować na parze.

 Ta ilość warzyw jest na sześć posiłków.

 Mama szykowała jedzonko a ja zasnęłam.

Na koniec pochwalimy się ostatnimi wyczynami. Dieta pomaga i mnie odblokowała. Widzę zabawki i zwracam uwagę na wszystko co mi podsuwają. Okazało się że jest to też dobry moment na odkurzenie pionizatora , który już od miesiąca czekał pod schodami na użycie. Wtedy było za wcześnie a teraz wiem że na nóżkach trzeba stać i można nawet się odbić. Idzie mi to kiepsko bo robiłam to dopiero kilka razy, ale przecież wszystko przede mną. A trzeba się pochwalić że górną część ciała mam tak silną że jak mamusia mnie zapięła to potrafiłam bawić się lokomotywą i uderzałam ją swobodnie, no a ona mi grała. I było super   i podoba mi się świat z tej perspektywy.


1 komentarz:

  1. Ogromnie się cieszę, ze radzicie sobie z dietą i - najważniejsze - że dieta działa!!!!! teraz będzie już tylko lepiej :)
    Trzymam kciuki!!! i do przodu!!! :)
    Całuski :*****

    OdpowiedzUsuń